Fast fashion i fast food – lepiej z nich zrezygnuj!
Zjawiska fast food chyba nie trzeba już nikomu przedstawiać. Z każdej strony jesteśmy otoczeni barami szybkiej obsługi. O każdej porze dnia i nocy możemy pozwolić sobie na ekspresową dawkę węglowodanów i tłuszczy w postaci niskiej jakości przetworzonego jedzenia. Mimo świadomości złego wpływu opisywanego fast food’u na nasze życie, jego miłośników wciąż przybywa.
Tego typu miejsca od zawsze cieszą się dużą popularnością w niemal wszystkich krajach na świecie.
Czym zatem jest fast fashion i czy ma coś wspólnego z fast foodem? Do czego prowadzą i dlaczego powinniśmy z nimi zwolnić? Na czym polega fenomen tak wysokiej liczby miłośników niezdrowego jedzenia oraz branży fast fashion? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie w dzisiejszym wpisie.
Uwaga! Czytanie tego artykułu może sprawić, że przestaniecie tak bardzo lubić zakupy. Czytacie dalej na własną odpowiedzialność. My tylko lojalnie informujemy – Wasze finanse, portfel i konto bankowe gorąco zachęcają Was do lektury :) Jesteście jeszcze z nami? :) Zaczynamy!
Nowe kolekcje, wyprzedaże i ekstra promocje…
… i tak nawet kilka razy w ciągu jednego miesiąca. Jak to jest, że marki potrafią wydać kilka kolekcji, podczas jednego sezonu? Po co to robią? Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to możliwe, żeby ogromne światowe sieciówki były w stanie nadążyć z wytworzeniem tak dużej ilości ubrań?
To właściwy moment, by zadać sobie pytanie – czy my, kupujący potrzebujemy takich ilości ubrań? Spójrzmy na zawartość swoich szaf. Coraz więcej z nas kupuje ubrania z wyprzedaży, które później wiszą nieużywane na wieszaku, niekiedy nawet z metkami!
Ubrania są coraz tańsze, dlatego nasze zakupy bywają nieprzemyślane. Kupujemy rzeczy, które już mamy. Tym sposobem rośnie góra ubrań, a co za tym idzie śmieci, jakie produkujemy. A jaka to informacja dla producentów? Skoro ubrania są kupowane masowo, to jeszcze bardziej masowo należy je produkować za coraz niższe koszty i tak oto błędne koło szybkiej mody się zamyka. Niestety jest to koło, w którym szacunek do ludzkiej pracy i sama jakość ubrań nie mają nic do powiedzenia. Niestety.
Nie ceruj, kup nowe – kup! Kup! Kup!
Rekordowa ilość produkowanych ubrań przekłada się na ich niską jakość. Producentom zależy na tym, aby tanio sprzedać ubranie, które po chwili nie będzie już nadawało się do noszenia. Po co? Aby konsument, czyli Ty mógł, a nawet musiał kupić sobie nowe. Czy to nie brzmi logicznie? To przecież takie proste.
Kto w obecnych czasach słyszał o cerowaniu skarpet, czy naszywaniu łat na jeansy? No właśnie – nikt! To się już po prostu nie opłaca i wymaga czasu, którego przecież nie mamy! Wygodniej jest wejść do sklepu i kupić kolejną, nową rzecz za grosze, ze świadomością, że po pierwszym, drugim – no maksymalnie trzecim praniu będzie do wyrzucenia. „To nic, kupię kolejną!” – pomyśli każdy kupujący. W ten sposób kupujemy po to, żeby za chwilę wyrzucić i kupić coś nowego.
Reakcją na to zjawisko jest japońska filozofia Wabi-Sabi, która zachęca do naprawiania zepsutych rzeczy i niewyrzucania ich. To co, że spodnie są już przetarte, albo w tym sezonie nikt nie nosi rurek? Przydadzą się – jak to mawiały nasze babcie :) Niemodne dzisiaj rurki za kilka sezonów znowu będą królowały na ulicach, a z przetartych jeansów można zrobić szorty.
Powstrzymywanie się od kupowania wyzwala kreatywność!
Podobnie jest z jedzeniem – szybko wcale nie oznacza dobrze!
Łatwo dostępne bary szybkiej obsługi oferują zawsze ten sam smak w tej samej cenie, niezależnie od szerokości geograficznej i pory dnia.
Co więcej, oferowane produkty są przygotowywane w taki sposób, by smak uzależniał konsumenta. To dlatego bary typu fast-food często pękają w szwach, a ich goście zachwycają się smakiem oferowanych potraw i chętnie wracają.
Niska jakość użytych produktów, przekłada się na proporcjonalnie niską cenę dań, jakie kupujemy. Niestety zarobki pracowników takich barów często są niewielkie, a godziny pracy bardzo wydłużone.
Dlatego następnym razem, kiedy będziesz chciał wyskoczyć na frytki lub burgera, zastanów się, czy w okolicy nie ma pysznej alternatywy. I wcale nie mówimy o zamianie frytek na soczewicę, ale zamianie burgera z fast-foodu na burgera z jakościowego foodtrucka lub dobrej burgerowni.
Jak z tym walczyć?
Powstaje coraz więcej firm, które przeciwstawiają się powstawaniu słabej jakości jedzenia oraz ubrań. To tak zwane produkty slow fashion i slow food. Producenci zapewniają, że podczas procesu produkcji tych towarów, zostały zachowane wszelkie normy, regulujące warunki pracy i wynagrodzenia pracowników.
Produkty typu slow kosztują więcej, jednak ich jakość znacznie odbiega od tych, które dostać możemy w popularnych marketach i galeriach handlowych. Nieporównywalnie zdrowsze składniki i lepsza jakość surowców, z jakich są tworzone wpływa na trwałość tekstyliów i smak jedzenia typu slow.
Jeśli więc zależy nam na własnym zdrowiu i środowisku oraz chcemy mieć wpływ na zaprzestanie wykorzystywania pracowników w fabrykach światowych potentatów, podejmijmy słuszną decyzję. Zacznijmy żyć według zasad slow. To się opłaci nam wszystkim!