Nowelizacja ustawy antylichwiarskiej - zmiany
Wprowadzona w zeszłym roku w życie ustawa antylichwiarska sporo zmieniła na rynku pożyczek pozabankowych. Aktualnie planuje się wprowadzani dalszych zmian, które mogą jeszcze mocniej uderzyć w rynek pożyczek. Co może się zmienić?
Nowa ustawa antylichwiarska została opracowana przede wszystkim z myślą o ochronie konsumentów przed nierzetelnymi firmami pożyczkowymi, a także ogromnymi kosztami, które mogą powstać w wyniku zaciągnięcia pożyczki w tego rodzaju firmach. Dokonano między innymi wprowadzenia maksymalnych limitów dla oprocentowania oraz kosztów pożyczkowych. Teraz jednak rząd planuje nowelizację tej ustawy, która ma być jeszcze bardziej restrykcyjna.
W grudniu 2016 roku na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości pojawił się projekt zmian w prawie. Wprawdzie nie dotyka on maksymalnego oprocentowania kredytów i pożyczek, które aktualnie wynosi dwukrotność sumy stopy referencyjnej NBP i z dodatkiem w wysokości 3,5 punktu procentowego, ale zmiany w dotyczą kosztów pozaodsetkowych, które mają być mocno przycięte.
Co może wprowadzić nowelizacja antylichwiarska?
Przede wszystkim propozycje dotyczą ograniczenia wysokości prowizji dla pożyczki. Nowelizacja zakłada, że będzie można maksymalnie naliczyć 10% prowizji od udzielonej pożyczki, a ponadto nie więcej niż 10% innych kosztów pożyczkowych w skali roku. Aktualnie te progi są wyżśze i wynoszą one 25% dla prowizji oraz 30% dla kosztów dodatkowych. Ponadto projekt zawiera informacje dotyczące tego, że koszty pozaodsetkowe mogą stanowić maksymalnie 75% wartości kredytu. Aktualnie limit to 100%.
Gdyby nowe przepisy weszły w życie, w takim przypadku przy pożyczeniu 1 000 złotych na rok, zapłacilibyśmy maksymalnie 54 złotych odsetek, nie więcej niż 100 złotych prowizji oraz maksymalnie do 100 złotych kosztów dodatkowych. Podliczając, roczny koszt pożyczki na 1 000 złotych nie mógłby być wyższy niż 254 złote. Aktualnie dla 1 000 złotych limit dla oprocentowania jest taki sam, ale najwyższa prowizja może wynieść 250 złotych, z kolei koszty dodatkowe mogą opiewać na 300 złotych – razem to ponad 600 złotych. W związku z tym nowe przepisy ograniczyłyby koszty pożyczek nawet o połowę.
Co z firmami pożyczkowymi, gdy nowelizacja wejdzie w życie?
Nowe limity przede wszystkim uderzyłyby w firmy pożyczkowe oferujące chwilówki, ponieważ to one zarabiają na pożyczaniu pieniędzy najwięcej. W związku z tym zmiany mogłyby doprowadzić do upadku niektórych firm pożyczkowych, które ze względu na niższe dochody nie byłyby w stanie się utrzymać. Z drugiej strony istnieje też ryzyko rozwoju tak zwanej szarej strefy. Wobec tego eksperci wskazują, że nowelizacja i tak nie zlikwiduje lichwy całkowicie.
Co ciekawe, w nowych limitach nie zmieściłyby się także niektóre banki, które stosują wysokie koszty dla pożyczek gotówkowych, dlatego wtedy, gdy przepisy weszłyby w życie, dotknęłyby nie tylko firm pozabankowych. Oczywiście, zmniejszenie limitów spowodowałoby też mniejsze wpływy do budżetu kraju. Na razie nie mamy dodatkowych informacji dotyczących planowanej nowelizacji.